Ewelina Lisowska zaistniała w showbiznesie zaledwie 3 lata temu, gdy dostała się do finału programu X Factor. Jednak od tamtego czasu zdążyła już poczuć się wielką gwiazdą. W tym przekonaniu utwierdzają ją reklamodawcy, płacący jej gwiazdorskie stawki za "reklamowanie niskich cen" w sklepie RTV i AGD lub za przebieranie się za Barbie. Zobacz: Lisowska została Barbie... za 200 tysięcy złotych!
Pewności siebie dodał jej też zapewne kontrakt z producentem Tańca z gwiazdami, który obiecał jej aż 10 tys. zł za odcinek. Niestety Lisowska zorientowała się, że nie jest tak utalentowana tanecznie, jak się spodziewała. Przez to cała ekipa ma z nią problemy.
Ewelina nie tańczy tak dobrze jak się wszyscy spodziewali. Treningi idą raczej opornie, a frustracje wyładowuje na wszystkich wokół - ujawnia w Fakcie osoba z produkcji show. Nikt się nie spodziewał, że tak młoda osoba będzie aż tak zadzierać nosa i gwiazdorzyć. Zachowuje się jak wielka diwa, ale imponujących wyników póki co nie widać.
Podobno partnerujący Ewelinie Tomasz Barański jest coraz bardziej zniechęcony jej zachowaniem. Obawia się, że przez jej fochy odpadną bardzo szybko.
Gdyby nadrabiała brak umiejętności sympatycznym usposobieniem, miałaby pewnie większe szanse - ocenia informator tabloidu.